sobota, 13 lutego 2016

Rozdział XXXV - Do Zamku Nieskończoności

Twarz Lucy w momencie kiedy otwierała drzwi nowego, wyremontowanego domu, byłe bezcenny. Natsu przyglądał się jak dziewczyna ze zdumieniem ogląda każdy kupiony przez niego mebel. Każdą ramkę ze zdjęciami znajdującą się na kominku. Wiedział, że odwalił kawał dobrej roboty z robotnikami i dekoratorami wnętrz. Salon był przestronny i w miejscu gdzie znajdował się stół mieszczący 8 osób było duże okno, dzięki któremu mogli oglądać piękne zachody słońca. Salon prowadził prosto do kuchni w której dominowały dwa kolory: różowy i zielony. Blondynka podeszła do wysepki znajdującej się na środku pomieszczenia i uśmiechnęła się do chłopaka, gdyż lepiej by sobie tego wymarzyć nie mogła. Chłopak zaprowadził ją w stronę schodów prowadzących na górę gdzie znajdowały się trzy sypialnie i dwa inne pomieszczenia. Dziewczyna uważnie oglądała każdy szczegół a zwłaszcza pokój dziecięcy. Patrząc na niego przypominała sobie swoje dzieciństwo. Zatęskniła za tymi czasami, kiedy miała całą rodzinę w komplecie, kiedy czuła się kochana i potrzebna. Jednak popatrzyła na dziecięce mebelki i zaczęła się zastanawiać po co im pokój dziecięcy. Natychmiast zrobiła się czerwona (no spaliła buraka - co tu dużo mówić) i odwróciła się do Salamandra, który wcale nie wyglądał lepiej.
- Po co nam pokój dziecięcy, jak nie skończyliśmy jeszcze liceum? - zapytała z nieukrywanym zdziwieniem.
- Yyyy....  Bo pomyślałem, że może twoje rodzeństwo będzie chciało przenocować u nas i wgl ...
- Fajnie, że o tym pomyślałeś, ale moje rodzeństwo ma 8 lat i nie sypia w łóżeczku dla niemowląt. Chcesz powiedzieć coś jeszcze?
- Chciałem się dowiedzieć co powiedziała Ci Minerva jak ostatnio do niej dzwoniłaś?
- Była zadowolona, że zadzwoniłam. Po tym jak policja do mnie zadzwoniła, że ją znaleźli i jest cała i zdrowa to był mój drugi telefon do niej. Cieszyła się, że o niej pamiętam i nie chowam urazy. Powiedziała, że dzieciaki mają się dobrze, że tęsknią za mną i tatą i chciałyby przyjechać do domu na kilka dni. Zaprosiłam ich, ale Minerva powiedziała, że dla niej to jeszcze za wcześnie. Rozumiem ją w pełni, ale jednak chciałabym ich zobaczyć, że są cali, że nic im nie jest. Chce ich przytulić i powiedzieć, że ich kocham. Są moją rodziną i jeszcze nigdy nie miałam aż takiej ochoty ich przytulić. Gdyby coś im się stało w tym wypadku, nie przeżyłabym tego....
- Lucy, oni przyjadą do Ciebie! Zobaczysz, daj im jeszcze kilka dni. A rozmawiałaś już ze swoim... dziadkiem? - zapytał zaciekawiony Natsu.
- Tak. Jest naprawdę w porządku. Wiele mi opowiadał o tacie. Przyjemnie jest spotkać kogoś, kto jest najbliższą Ci rodziną i dowiedzieć się o swojej rodzinie z innej strony. Podchodzę do wszystkiego z dystansem, ale chce zobaczyć jak wyglądało to ze strony dziadków. Babia jest oschła i zimna, ale dziadek jest kochanym człowiekiem. Trudno mi jeszcze tak do niego mówić, ale myślę, że się przyzwyczaję.
- Z pewnością! Poza tym, kto by nie pokochał takiej dziewczyny jak, ty? No idiota jakiś! - powiedział uśmiechając się i podchodząc coraz bliżej do dziewczyny tanecznym krokiem.
- Natsu, nie! Nie będę tańczyć! Nie zaczynaj, błagam...
Nie zdążyła nawet dokończyć zdania bo chłopak złapał ją za rękę i pociągnął do siebie. Obrócił ją milion razy po czym złapał w pasie i kołysał w rytm piosenki, którą nucił. Wtedy Natsu pierwszy raz zobaczył szczery śmiech blondynki od czasu wypadku. Zatrzymał się i spojrzał prosto w jej duże, brązowe oczy. Lucy spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- No co? - zapytała zmieszana, ale nadal uśmiechnięta.
- Po prostu, jesteś tak piękna, że nie mogę oderwać od Ciebie wzroku.
- Wal się pieprzony zboku! - rzuciła uderzając równowowłosego pięścią w ramię.
- Lu? - zapytał kiedy dziewczyna wychodziła oglądać resztę pokoi.
- No, co tam?
- Kocham Cię, wiesz?
- Wiem! Powtarzasz mi to codziennie od półtora roku. - podeszła do niego i pogłaskała go wierzchem dłoni po policzku a później pocałowała delikatnie w usta. Chłopak przyciągnął ją do siebie w jednej chwili i odwzajemnił pocałunek. Później zaprowadził ją do dalszych pokoi a Hearfilia z każdym kolejnym czuła, że nie może doczekać się kiedy w nim zamieszkają razem. Kiedy wyszli do ogrodu, który wyglądał bajecznie, spojrzeli na godzinę i postanowili już wracać, gdyż obiecali się spotkać z Levy. Wsiedli do samochodu i włączyli muzykę. Z głośników brzmiały utwory Maroon 5: "Suger","She will be loved", "One more night", "Misery" itp. Kiedy tak przysłuchiwali się w melodię, obydwojgu przypomniały się ich wspólne spotkania w domu chłopaka, gdzie piosenki tego zespołu puszczał codziennie. Spojrzeli na siebie i Natsu wyciągną do dziewczyny otwartą dłoń, ona bez zastanowienia włożyła swoje palce między niego. Ich dłonie razem wyglądały idealnie, oni razem wyglądali idealnie, jak z niejednych opowiadań, dla dzieci, gdzie księżniczka spotyka swojego księcia z bajki.
....
- Levy, strasznie mi przykro to słyszeć - powiedziała, patrząc współczującym wzrokiem na niebieskowłosą.
- Co, ja mam teraz zrobić? Nie radzę sobie z nim... Za każdym razem, kiedy chce z nim porozmawiać, nie mogę, bo on wychodzi tłumacząc, że nie ma czasu. Przepija całą kasę, chodzi do klubów beze mnie, spotyka się z Flare. To nie jest w porządku.
- Oczywiście, nie że. Coś na to poradzimy - wspólnie.
- Ja z nim pogadam. Tak po męsku. Najwyżej jak nie posłucha poleje się krew. - powiedział pocieszająco Natsu, ale w jego słowach nie było nic pocieszającego, także to co powiedział brzmiało dość dziwnie.
- Nie chce, żebyś go bił.
- Też nie chce go bić, ale jak zajdzie taka potrzeba, to obije nie tylko twarz, ale i jaja.
- Chce mieć z nim dzieci! Tylko stłuczesz mu jaja to ja stłucze twoje. - powiedziała obudzona niebieskowłosa.
- Ej, chce mieć z nim dzieci. - skwitowała blondynka.
- I koło się zamyka. - dokończył chłopak z przekonaniem. - No to w drogę. Odwieźć was gdzieś?
- Poradzimy sobie, leć już.
....
- Siema stary! - rzucił na przywitanie po czym bez zaproszenia wszedł do domu kolegi.
- Czego? Nie mam dzisiaj humoru na twoje popierdolone problemy.
- Moje? - zapytał teatralnie rozbawiony Natsu - Problemy? Człowieku - To ty toniesz w swoich problemach!
- Moich? Problemach?
- Pierdziel się. Co jest grane?
- Nie twój interes.
- Właśnie, że mój, bo jesteś moim najlepszym w prawdzie popierdolonym, ale najlepszym przyjacielem. Także jakby nie patrzeć to twoje problemy są moimi.
- Ty nawet nie wiesz o co biega, więc wypierdalaj z mojego życia. - krzyknął wściekły Gajeel. Teraz wyglądał fatalnie - dało się to zauważyć, po jego zmęczonej, zapitej twarzy. Po jego worach po oczami i zapachu alkoholu z jego buzi. Pokój nie wyglądał lepiej. Cały dom, był brudny, zakurzony, krzesła były połamane, naczynia potłuczone a wszystkie rzeczy ze stołu zostały porozrzucane po podłodze. Spojrzał na wyczerpanego sytuacją Redfoxa i pokiwał głową. - Chcą kasy.
- Kto? W co Ty się znowu wplątałeś?
- Mafia. Stary mafia chce ode mnie kasy. Dałem już im tyle i myślałem że wystarczy, ale nie wystarczyło. Pomimo tego, że wszystko spłaciłem, to oni chcą więcej. Nie mam tyle. Wyczyściłem całe swoje konto i matki. Dzięki Bogu, kobieta pojechała na zarobek za granice i nie musi patrzeć jak się staczam. To ponad moje siły. Cokolwiek zrobię to wszystko jest beznadziejne. Co ja narobiłem najlepszego?
Natsu spojrzał na swojego kolegę ze szczerym współczuciem ale i złością. Nie wierzył jak Gajeel może być aż tak naiwny, żeby ufać bandytą a nie jemu. Przyjacielowi. Podszedł do niego widząc jak zatacza się po podłodze i chwycił go za ramię.
- Stary, nie pozwolę Ci upaść rozumiesz. Ja nie pozwolę! Lucy też nie! A przede wszystkim Levy! Wyciągniemy Cię z tego!
- Nie! Nie mów jej nic! Za nic w świecie, nie może się dowiedzieć. To ją wykończy... Nie dość, że pracuje dorywczo to uczestniczy na wszystkie dodatkowe zajęcia i jeszcze wieczorami zajmuje się dziećmi swoich sąsiadów. Za parę dni po egzaminach ma jechać do mamy w odwiedziny. Nie uważasz, że to za dużo jak na taką małą osóbkę?
- Ona jest silniejsza ode mnie i od Ciebie razem wziętych. Może jest mała, ale czuje wszystko wyraźniej i mocniej. Ale dobrze. Jeśli nie chcesz żeby wiedziała to dobrze. Wymyślimy coś razem. Jak za starych dobrych czasów. - Salamander podał Redfoxowi rękę i pomógł mu wstać. - Na początek zaczniemy od sprzątania domu. - Gajeel podszedł do kuchni, wyjął worek na śmieci i zaczął pakować do niego popękane naczynia. - Nie, ja to zrobię! - dodał widząc jak niesprawnie wychodzi to koledze. - TY idź na górę i weź zimny prysznic, przebierz się w jakieś ogarnięte ubrania i zadzwoń do Levy. - Walcząc ze sobą i popękanymi szklankami Gajeel poszedł za radą kolegi i udał się do łazienki. Natsu odetchnął z ulgą i przejął jego obowiązki. Minęło 40 minut kiedy Gajeel zszedł na dół z telefonem w ręku.
- Wiem, wiem.... No przecież mówię, że wiem. Levy wysłuchaj mnie..... No tak. No dobrze..... Nie ! Nie dzisiaj.  Jutro.. Bo źle się czuje... Dobra. No spoko.... - nagle zapadła chwila milczenia po czym Natsu usłyszał cichą, ale bardzo szczerą deklaracje swojego przyjaciela. - Bardzo Cię kocham, cokolwiek by się nie stało to wiedz, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą na tej planecie... Głupie pytanie... Kto jest po Tobie? hmm.. niech pomyślę, chyba Natsu. Gdyby nie Ty to zostałbym gejem tak mnie pociąga. - Słysząc to Natsu parsknął śmiechem i wychylił się za drzwi, gdzie Gajeel pokazał mu kciuk uciesiony w górę. Różowowłosy zobaczył perlisty uśmiech swojego przyjaciela i ucieszył się, że wrócił do dawnej kondycji przynajmniej częściowo. - Dobrze kochanie, muszę kończyć jutro jak do mnie przyjdziesz to pogadamy. Dobrej nocy.
- Widzę, że już lepiej sobie radzisz.
- Zobaczymy jutro jak ją spotkam co wtedy powiem. Przez telefon to pół biedy. Ale jak na nią spojrzę to się chyba poryczę.
- Zrób to. To działa na kobiety. one lubią wrażliwców. - powiedział Natsu szturchając w ramię czarnowłosego.
- Ty płakałeś przy Lucy? - zapytał ciekawy Gajeel.
- Dwa razy. Chyba .. No jakoś tak. Strasznie nie fajne sytuacje. Raz ze wściekłości a raz ze smutku. Jakaś masakra.
- Beksa z Ciebie. ja jeszcze nigdy nie płakałem publicznie.
- A dzisiaj to co? - powiedział uśmiechając się i wspominając minione 2 godziny. - Ryczałeś jak bóbr.
- Weź się zamknij. To była nadzwyczajna sytuacja, więcej się taka nie powtórzy.
- No ja myślę, to weź, jakbyś miał mi tak dalej płakać to nie miałbym się w co jutro ubrać.
- Oj, bardzo zabawne Dragneel. Lepiej łap za mopa, podłoga sama się nie umyje.
.....
Następnego dnia wieczorem Natsu dostał smsa od Gajeel`a. Był dość zaskoczony późną porą wiadomości, ale i tak ją odczytał.
- Dziękuję, że mi pomogłeś. Wiedz, że Ty i Levy jesteście dla mnie najważniejsi i pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Jeszcze raz dzięki Stary! 
Natsu uśmiechnął się w duchu po przeczytaniu wiadomości. Przekręcił się na łóżku i pocałował leżącą koło niego Lucy. Patrzył jak jej oddech staje się coraz bardziej miarowy aż w końcu zdał sobie sprawę, że zasnęła. Po kilku minutach patrzenia na ukochaną jego również spotkał sen, Był spokojny, błogi i długo wyczekiwany....

18 komentarzy:

  1. Świnie, że Lucy podoba się dom jaki stworzył dla niej Natsu. Ten pokój dziecięcy bardzo będzie im teraz pasował. Widać, że Natsu coś kunuje :D. Cieszę się, że Minerwie i dzieciakom nic nie jest. Fajnie, że Lucy ma jakąś bliską rodzinę. Dziadek zawsze jej jakoś pomoże. Gajeel to ma talent do pakowania się w kłopoty. Dobrze, że Natsu i reszta chcą mu pomóc.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Przesyłam wenki jak najwięcej. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy .-. Powiem, raczej napiszę, tylko jedno: Wspaniały rozdział, no może Yo dwie ... xd pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i również serdecznie pozdrawiam. Wena zawsze się przydaje :*

      Usuń
  3. Gazjeel gej!!!!! XD Rozwaliłaś mnie tym. :D Tak wiem dalej nie odpowiedziałam na twoje pytania na blogu, ale nie chciało mi się (Jak zwykle) Ferie się kończą. T-T.
    No koleżanko gramy na tych smaych falach muzycznych.
    Jak lubisz Avici to rozpierdalasz system.
    Rozdział krótki jak siedem miernot pańskich, ale masz szczęście za gust muzyczny przymkne na to oko, a nawet dwa oka (LoL) tak wiem tak wiem nie mam talentu do tz. ,,sucharów" czekam na kolejny rozdział pozdrawiam :-*
    Amelia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napiszesz odpowiedzi to daj znać, chętnie przeczytam. Tobie się ferie kończą mnie się zaczynają i właśnie przyszedł wyczekiwany czas wypoczynku :* Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
      Ps Co do muzyki to lubię posłuchać Avicii, ale nie robię tego aż tak często. Muszę jednak przyznać, że ma fajne kawałki :D

      Usuń
    2. Jesteś zaje fajna :D
      Narazie nie odpowien na pytania, bo musze skończyć rozdział, ale dam Ci znać ;)

      Usuń
    3. Uroczysta przemowa:

      Z miłą chcęcią chciałam
      Cię zawiadomić, że odpowiedziałam na Twoje pytania.
      Pozdrawiam :-*

      Usuń
  4. No nie mogę się po prostu doczekać następnego rozdziału. Piszesz świetne rozdziały, dużo rzeczy jest w nich takich, śmiesznych i w oogóle. Wenki życzę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, to co napisałaś było kochane :* Pozdrawiam serdecznie ^^

      Usuń
  5. Rozdział jest świetny...
    Cieszy mnie to że nowe mieszkanie spodobało się Lucy.
    Co do pokoju dziecięcego... zaciekawiło mnie to, czyżby Natsu przygotował się na dzieci w przyszłości hehe.
    Szczerze, to z tego co pamietam, Natsu i Lucy nie uprawiali jeszcze sexu.

    Nie sądziłem że Gajeel może wpaść w takie kłopoty... ale jak widać Natsu pomoże, oby przez przypadek obaj nie wpadli w kłopoty.

    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za śledzenie wszystkiego na bieżąco i za komentarze :* Bardzo mnie cieszy, że podobają się moje rozdziały. Kolejny rozdział pod koniec miesiąc. Pozdrawiam serdecznie ^^

      Usuń
  6. Kyaaaa <3
    Tyle miłości, tyle słodkości, tyle uśmiechu na mojej twarzy! Cudowny rozdział, jak zwykle z resztą! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, pozdrawiam kochana! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :* Miło jest usłyszeć tyle ciepłych słów. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaczki <3

      Usuń
  7. Co rozdział historia jest co raz lepsza! Mam nadzieję, że wena Ciebie nie opuści, bo to byłaby WIELKA strata :)
    Pozdrawiam
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Domi! To bardzo miłe i motywujące do pracy. Również serdecznie pozdrawiam i postaram się zrobić co w mojej mocy, żeby następny był jeszcze lepszy ^^

      Usuń
  8. Na początku przepraszam, że tak długo nie czytałam, ale to wytłumaczę Ci w szkole, nic ważnego. Świetny rozdział, taki.. hmm... prosty :D Lubię takie. Sielanka Natsu i Lucy bardzo mi się podoba, ale taki dark Gajeel... you know what I mean... :D No ten rozdział + "Be There" = masterpiece <3
    Pozdrawiam i kłaniam się w pół, lecąc do następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i pamiętaj, że nie masz za co przepraszać :*

      Usuń