sobota, 7 listopada 2015

Rozdział XXVIII - Ponowne narodziny prawdziwego zła!

W ciągu ostatnich kilkunastu dni Lucy i Natsu spędzali coraz więcej czasu razem. Odwiedzali wspólnie swój nowy dom, do którego Lucy zaczęła nabierać przekonania, urządzali ogniska, imprezowali wspólnie u swoich znajomych. Byli praktycznie nie rozłączni. Różowowłosy, chcąc ostrzec ojca dziewczyny prze chorą grą Mary, powiedział o wiadomości jaką otrzymał. Jude kiedy dowiedział się jaki obrót przybrała sytuacja, wręczył Natsu list, który napisał dla swojej córki w razie gdyby coś mu się stało. Chłopak miał nadzieję, że szybko nie będzie musiał go przekazać. Jednak mylił się. Ta noc przyniosła wszystkim więcej rozpaczy niżby mogło się wydawać. 
Jednak wróćmy do początku....

4 dni wcześniej...
- Lucy skarbie, gdzie położyłaś moje dokumenty odnośnie kupna nieruchomości Pana Waltera? - dopytywał się ojciec jedzącej z dzieciakami śniadanie blondynce.
- Leżą na drugim regale w trzeciej szufladzie w szóstej przegródce po lewej stronie prawej części przegródki. - powiedziała, bez zastanowienia dziewczyna robiąc Haru i Ellie kanapki na podróż.
- Lucinko słońce a gdzie są papiery potwierdzające umowę wyrzeczenia się, przez Panią Walter....
- W komodzie naprzeciwko dużej szafy w piątej szufladzie po lewej stronie prawej przegródki.
- Dziękuję ślicznie.
- Ale tata jest dzisiaj roztrzepany! - powiedziały bliźnięta jedząc płatki owocowe.
- Tata chce żeby wszystko się udało. Musicie go zrozumieć.
- Dzień dobry droga młodzieży. - powiedziała schodząc ze schodów Michelle. - Jak tam gotowi na podróż życia. Do stolicy nudziarzy i wstrętnych zgredów?
- Wszystko słyszałam Michelle i muszę Ci powiedzieć, że nie jestem nudziarzem! A co najważniejsze wstrętnym zgredem! - krzyknął z gabinetu Jude.
- Tak se tłumacz - powiedziała pod nosem złotowłosa. - Lu, może dzisiaj wyskoczysz ze mną i Karrym do kina i oczywiście zgarniesz po drodze Natsu, hmm?
- Wszystko, pięknie, ładnie, ale kim jest Karry?
- Taki przyjeb, że daj spokój, ale zapłacił mi, żebym z nim poszła. No cóż w normalnych okolicznościach bym nie się nie zgodziła, ale no sama wiesz. Chodziłam z dupkiem, nerdem, nudziarzem, gejem to czemu z przyjebem nie spróbować? - zapytała posyłając Lucy znaczące spojrzenie.
- Jesteś nienormalna! - powiedziała kiwając głową blondynka.
- A ty ... A ty .. A ty jesteś dziewicą! - krzyknęła na cały dom Michelle. Lucy natychmiast spaliła buraka. Nawet Minerwa, która pakowała swoje dokumenty w salonie zaprzestała swojej pracy i spojrzała pytająco na Heartfilie.
- No co .. Co w tym złego, że nią jestem? Ja po prosu się nie spieszę....
 - Dobrze, kochanie to się chwali! Jestem z Ciebie dumny, że wytrzymujesz tak ogromną presje. - powiedział ojciec dziewczyny który wszedł do kuchni po mleko.
- To chyba Natsu musi wytrzymywać, żeby mu nie wyskoczyło pod ciśnieniem. Ten to ma dopiero nie fajnie!
- Jakie napięcie? - zapytała Ellie.
- Nie słuchajcie jej, gada jakieś głupoty. - szybko sprostowała sytuację mama.
- Dobra kanapki gotowe. Śniadanie zjedzone. Walizki spakowane. To tylko umyć zęby i zakładać buty.
- Ja też już wszystko spakowałam a Ty skarbie?
- No prawie. Jeszcze tylko...
- Dokumenty o sprzedaż działki Lamia Scale znajdują się w twoim sejfie w schowku numer 117. - dokończyła za ojca dziewczyna.
- Ach, co ja bym bez Ciebie zrobił? - zapytał otwierając sejf. - Ja już mam wszystko. Reszta rodzinki gotowa? No świetnie! To ruszamy, nie? Chodźcie do mnie moje piękne dziewczynki. Pod moją nieobecność, proszę nie sprowadzać mi żadnych gachów ani innych no jak to powiedzieć frajerów, bo jak się dowiem to im nogi z du... - miał dokończyć, ale spojrzał na zaciekawione twarze dzieci i zrezygnował. - z duszy nogi powyrywam. Właśnie z duszy, no a teraz buziaka zgredowi i do swoich zajęć.
- Pa tatuś! - powiedziały siostry.
- Lu, zrobimy, przytulaśne misie? - zapytała Ellie
- Pewnie! - dziewczyna złapała bliźnięta i wyściskała je najmocniej jak mogła. Na drogę wręczyła lizaka i dała buziaka. - Do zobaczenia Minerwo. - Powiedziała dziewczyna i lekko ale przyjaźnie objęła macochę. Ta zamiast jak zawsze stawiać opór lekko odwzajemniła uścisk.
- Zostawiłam wam w kuchni 600 zł. Nie będzie nas tydzień, także żeby wam starczyło. No to trzymajcie się i nie rozwalcie domu pod naszą nieobecność!
- Postaramy się! - rzuciła z uśmiechem Lucy.
- To akurat nie było śmieszne! - skwitowała zamykając drzwi Michelle. - To podchodziło pod taką... no jakby to nazwać... ukrytą groźbę.
- Powiem tak, śmieszne to może nie było, ale chciała być uprzejma i powiedzieć coś zanim wyjdzie. A że padły takie słowa jakie padły, no to nie jej wina. Poza tym, to nie była ukryta groźba, tylko jawna i to jak cholera! - dodała ze śmiechem dziewczyna po czym poszła do salonu obejrzeć telewizję.
Tego samego dnia wieczorem umówiła się z Natsu i razem jak wcześniej była mowa poszli z Michelle i jej przyjebem do kina. Naprawdę był walnięty ten koleś. Podrywał wszystko co się porusza i nie szczędził zbędnych komentarzy na temat wyglądu Lucy, co zdecydowanie nie podobało się Salamandrowi. Cała impreza się skończyła, kiedy owy "koleś" imieniem Karry, podszedł i złapał Lu za tyłek. Żart się skończyły, dostał  soczysty prawy sierpowy od różowowłosego i już po tym nie mógł się podnieść. Michelle próbowała jeszcze zeskrobać go z ziemi, ale po pewnym czasie twierdziła, że to nie ma sensu i kopnęła go na "do widzenia". Dragneel odwiózł dziewczyny do domu, po czym dostał zaproszenie zostania na noc na co oczywiście się zgodził. W między czasie kiedy musieli chodzić do szkoły chłopak zawoził i odwoził siostry. Spędzał z Lucy każdą wolną chwilę, kiedy trzy dni później zadzwonił dzwonek do drzwi...
- Lucy tym razem ty otwierasz, ja robiłam popcorn a Natsu kolację! - powiedziała przytulona do poduszki złotowłosa, najwidoczniej przerażona po obejrzeniu horroru. 
- Ale srasz w majty Mich! - rzuciła wstając i idąc do holu. Poprawiła ubrania i przygładziła włosy. Kiedy po drugiej stronie zobaczyła funkcjonariusza policji mocno się zdziwiła. - Dobry wieczór! Chyba nie byliśmy na tyle głośno, żeby komuś przeszkadzać prawda? - zapytała uśmiechając się do młodego i mega przystojnego policjanta. 
- Mam przyjemność z panią Lucy Heartfilia? 
- Tak, to ja. Przepraszam, czy coś się stało? 
- Mam dla pani złą wiadomość. Znaleźliśmy ciało pani ojca w samochodzie jadącym w stronę Berlina.... 
Dziewczyna zrobiła się tak biała jak ściana w przedpokoju. Po ciele przeszły jej dreszcze i natychmiast zrobiło jej się słabo. Czuła, że ziemi rozpada się pod jej stopami, jak niebo w którym była rozpada się na milion kawałków i rozsypuje po całym świecie pozostawiając po sobie tylko czarną plamę. Zachwiała się, ale silne ręce Salamandra ją podtrzymały. Dziewczyna straciła przytomność. Chłopak natychmiast położył ją na sofie znajdującej się w salonie. Zaprosił komisarza do środka i poprosił o wyjaśnienie zajścia. 
- O wypadku dowiedzieliśmy się 5 godziny temu. Zanim przyjechałem poinformować córkę denata o tragedii musiałem mieć pewność, że ofiarą jest na pewno ta osoba. Strasznie przykro mi to mówić, ale po samochodzie nie zostało praktycznie nic. Ciało było tak zmasakrowane, że ciężko było je zidentyfikować. Teraz czekamy na analizę przyczyn wypadku, ale ze wstępnych ustaleń wiem, że przyczynom wypadku a raczej jedną z przyczyn był przecięty przewód hamulcowy. - powiedział ze spokojem policjant spoglądając na leżącą blondynkę. - Nie chciałem aż tak brutalnie tego powiedzieć. Nie wiedziałem, że może stać się taka sytuacja. Jestem nowy na służcie i pierwszy raz musiałem mówić o takich strasznych rzeczach tak młodej, pięknej i delikatnej dziewczynie. 
- Ta piękna, delikatna młoda dziewczyna to moja dziewczyna, która przeszła w ostatnim czasie więcej niżby się to komuś wydawało! Dopiero co odzyskała ojca a teraz znowu go straciła. To jest dla niej tragedia. 
- Domyślam się, strasznie mi przykro. Nie będę dłużej zajmował czasu.  Chciałbym tylko żeby przekazał pan, jeśli pana dziewczyna poczuje się lepiej, żeby przyjechała na komisariat w celu złożenia zeznać. Jeśli nie będzie w stanie... Proszę zadzwonić to ja przyjadę. Niedługo również odwiedzą państwa kryminolodzy i detektywi. Na ten czas, zostawię numer telefonu, proszę się ze mną skontaktować jak tylko panienka poczuje się lepiej. 
- Tak, tak... Dobrze. Odprowadzę pana. - kiedy pożegnał funkcjonariusza, mocno oparł się plecami o drzwi i schował głowę w dłonie. Był załamany. Nie wiedział co ma powiedzieć, zrobić, nie wiedział dokładnie jak teraz będzie wyglądało jego życie. Lucy straciła wszystko. Rodziców, rodzeństwo, dziadków. Został jej tylko on i Michelle. Szybko ogarnął się, otarł łzy i poszedł do salonu. Światło było zgaszone a w kącie siedziała kiwając się na boki złotowłosa. Chłopak zobaczył, że Michelle wcale nie jest w lepszy stanie. Traktowała Jude jak własnego ojca. Równie mocno przeżyła jego stratę jak Lucy. Salamander podszedł do niej i mocno ją przytulił. Dziewczyna nie mogła opanować płaczu. Na początku wyrywała się z objęć chłopaka, ale on tylko zacieśniał uścisk. W końcu dała spokój i odpuściła wtulając się ciepłe ciało chłopaka. Stała wtulona w niego dobry kawałek czasu, non stop próbując coś powiedzieć. Wszytko co wyszło z jej ust, było nielogiczne i nieskładne. Różowowłosy, kazał dziewczynie pójść spać do swojego pokoju, ale natychmiast odmówiła, tłumacząc się opieką nad Lucy. 
- Ja się nią zajmę Mich. Idź do swojego pokoju. Proszę Cię! 
- Natsu, ja tam nie usnę. Ja... ja zostanę tu z wami. Przenocuje na kanapie. Dobrze?
- W porządku. Może lepiej, jak będę miał wzgląd na was dwie. - w mgnieniu oka dziewczyna usnęła. Różowowłosy przykrył Lobster kocem i usiadł obok swojej śpiącej królewny. Salamander nie miał pojęcia, co ma powiedzieć kiedy się przebudzi. Chciał żeby to wszystko było tylko złym snem.Jednak życie nie jest bajką i teraz miał tego idealny przykład. W pewnym momencie dziewczyna obróciła się na bok i mruknęła przez sen "Kocham Cię tato. Proszę - nigdy mnie już nie zostawiaj!" ...

28 komentarzy:

  1. Jejku przez Ciebie się poryczałam. Jak mogłaś zrobić coś takiego. Jude dopiero co stał się dobrym i kochającym ojcem dla Lucy, a teraz nagle go już nie ma. Jak ona się po tym pozbiera. Ciekawe co będzie zawarte w tym liście od niego. I czy on przeczuwał, że coś takiego się wydarzy. Niech Natsu teraz o nie dobrze dba.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Przesyłam wenki jak najwięcej. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mała niespodzianka, co? Ojejciu, troszkę mnie poniosło. Od dawna nie było akcji lepszej także, no po sielance musi być "kryzys". Mam nadzieję, że kontynuacja przyjdzie mi z czasem, bo na razie nie mam pomysłu :* Dziękuję bardzo i przesyłam pozdrowionka! :>

      Usuń
  2. No wiesz co? Tak nie wolno! Na początku rozdziału miałam Ci napisać "LOL, pojechałaś po całości, Aga :P Te ich teksty były zarąbiste, beka z nich xD" Było w ogóle tak śmiechowo, miło i tak dalej, no ale dalej to już... Strasznie mi szkoda Lucy i Natsu. I do tego dzieciaków. A ten policjant wyjechał ni z gruszki ni z pietruszki z tą wiadomością, no geniusz.
    Także nie powiem, że to mój ulubiony rozdział :(
    Aczkolwiek jest świetny jak zawsze, tylko kurczę, popsuło się wszystko :( No teraz pozostaje mi czekać na nexta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ! :D Ja się dzisiaj biorę za twój rozdział! Przykro mi, że to nie jest twój ulubiony rozdział, następne pewnie też nie będą :< :C

      Usuń
  3. Świetny jak zwykle żadne słowo by tego nie powiedziało powinnaś iść na jakieś dobre studia pisarskie jak jeszcze nie idziesz na studia nie wiem skąd bierzesz tyle weny cudowne
    Amelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Amelko, no coś TY :D Spotkałam o wiele lepszych ode mnie, ja to przy nich jak mały paluszek. Jednak jest mi niezmiernie miło, że to napisałaś, bo podbudowałaś moją samoocenę *.* Dziękuję i przesyłam buziaczki <3

      Usuń
  4. Aj tam czytam wiele blogów wle nudziło mi się jak je czytałam ale twój nigdy mi się nie znudził uwież jestem w liceum specjalnym dla pisarzy(wszystkie błędy zawdzięczam autokorekcie w telefonie) i mało kto ma taką wene do pisania a poznałam dużo ambitnych ludzi.
    Amelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woow! Nawet nie spodziewałam się, że spotkam taką uczennicę, która będzie w takiej szkole! Strasznie Ci dziękuję a swoją wenę zawdzięczam waszym komentarzom, bo każdy kolejny mnie coraz bardziej motywuje do pracy nad blogiem. Jedynym problemem jest brak czasu w końcu liceum a drugim brak zamysłu na szablon do tego bloga. Bo wiem, że obecny jest beznadziejny, ale nie mam tego smaku aby stworzyć coś ciekawego :< Może coś wymyślę na święta :>

      Usuń
    2. Mogę ci pomóc z szablonem prawie cała rodzina to informatycy wstyd by nie umieć a kiedyś robiłam tła dla stronek na zamówienie więc to takie moje hobby
      Amelka

      Usuń
    3. Jak bym mogła była bym wdzięczna choro,ba nuda także miałabym co robić programy specjalne mam więc spokojnie i byłoby to podziękowanie za tak piękne opowiadania ale żeby Jude umarł tak szybko i niespodziewanie!
      Amelka
      Amelka

      Usuń
    4. No co Ty? Poważnie? Jejku nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy :D Jeśli naprawdę byś chciała czy coś to możemy o tym pogadać na fb albo przez emaila :> A jak nie to wiesz luzik zostanie taki jaki jest albo sama zmodernizuje ^^

      Usuń
    5. Możemy popisać przez emial napisz jaki ma być napis tło itp.
      Jak coś to moge podać swój emial
      Amelka

      Usuń
    6. mój email : agniecham.11@gmail.com :D jak coś to napisz do mnie jak będziesz miała chwilę :*

      Usuń
    7. Już napisał możesz wejść na poczte

      Usuń
    8. Napisałam* mały błąd

      Usuń
    9. Nic nie dostałam, może spróbuj jeszcze raz, albo podaj mi swój email :D

      Usuń
    10. Mój e mial ameliachojnacka@o2.pl
      Napisz szczegóły a ja zrobie to raz dwa

      Usuń
  5. Słodziutko.
    Akira: Nie smuci się?
    A niby czemu? O.o
    Akira: Hmm...pomyślmy... Bo ojciec lusi zginął!!!
    Aaaa to. To nie jestem smutna. :-)
    Akira: WTF
    Rozdział extra. Jak zawsze dłonie najlepszy blog na świecie. Czekam na dalszy rozwój wydarzeń i zapraszam do siebie na bloga.
    Akira:��:| Szczerze to ona cię pochwaliła i to bardzo bo jesteś najlepsza spośród blogów które czytała a o samym nalu przeczytała ponad setkę.
    Kończę bo nie chce tak jak wczoraj( albo raczej dzisiaj) położyć się spać po pierwszej gdy spać mi się nie chciało i wstać o 4.55.
    Akira: Kto normalny śpi mniej niż 4 godz i wstaje pięć minut przed budzikiem!?
    A czy ja mówię że jestem normalna?:-P 8-} :-?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dłonie tylko dla mnie. Sorki za błędy.

      Usuń
    2. Dziękuję serdecznie za tak ciepłe słowa. Na bloga już zajrzałam, ale jeszcze nie przeczytałam :> Zrobię to wieczorem bo dopiero wróciłam ze szkoły :) Ale już z tego co zobaczyłam masz piękny wygląd bloga, normalnie cudowny! :* <3 Bardzo serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  6. Dziękuję >.< starałam się. Dałaś mi wiarę i przekonałaś do tego żebym go stworzyła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj przeczytam pierwszy rozdział :* Bardzo się cieszę i całkowicie Cię wspieram :*

      Usuń
    2. Nie obraźliwe się, ale odnoszę pewne wrażenie że się pogorszyłaś.
      Akira: Krytyczna się znalazła.
      Wy**erdalaj.
      Akira: Okeeej* wychodzi z pokoju*
      Przeczytałam ostanie rozdziały i może mi się wydaje ale są tak jakby krótsze i mniej szczegółowe. Czy ty się zmuszasz do pisania rozdziałów?! Jeśli masz brak weny na rozdziały spróbuj z one shotami lub jakimś konkursem. Nie chce ci uciąć skrzydeł, jednak chyba się pogorszyłaś. Wiesz że kocham twoje pracę, ale te które nie są z głębi serca są takie...puste. Jakby skorupa. Wrak. Pusta bańka z pokrywą małych wspomnień. Niezaležnie co się stanie kocham wszystko co robisz. Chcę tylko pomóc.

      Usuń
    3. Żadnego rozdziału nie pisałam z przymusu, bo już wolałabym nic nie dodać niż napisać coś prze siłę. Jak nie mam weny to po prostu nie piszę, uważam, że jeśli rozdział jest krótszy to mogę dodawać je częściej, poza tym nie zawsze każdy ma dużo czasu na czytanie i wgl. Wiem to z własnego doświadczenia. Jeśli komuś to przeszkadza to nich napisze, to nie będzie problemu stworzę coś dłuższego, ale jeśli to co piszę, jest puste czy coś to trochę mi przykro bo naprawdę się staram, żeby zawsze była jakaś akcja i nic nie było nudne. Jedne są krótsze inne dłuższe, zależy czy są one wprowadzeniem do punktu kulminacyjnego czy są one nim. To jest jak dla mnie różnica. Nie chce pisać głupot, gdzie dialog byłby bez sensu. Czasami jak coś nie jest wyjaśnione to znaczy że ma podtrzymać czytelnika w napięciu, bo ma wyjaśnić się później. Najwidoczniej, mój zamysł jest inaczej odbierany. Popracuje nad tym i będę dawać z siebie więcej.

      Usuń
    4. Dajesz z siebie wystarczająco dużo. Dobrze wiesz że jestem twoją wielką fanką o ile nie największą każdy twój rozdział przeżywała jakbym brała udział w tych wydarzeniach. Po prostu w niektórych postach już nie czuje tego co w innych dlatego też pomyślałam że się pogorszyłaś, ale teraz po prostu wydaje mi się że przyzwyczaiłem się do ciebie i do twojej twórczości. To jest tak jakbym była od ciebie uzależniona.
      Akira: Jesteś dla niej jak narkotyk.
      Tylko nie szkodzący zdrowiu. Mam ci do powiedzenia jedno:
      UZALEŻNIŁAM SIĘ OD CIEBIE I NIE ZAMIERZAM IŚĆ NA ODWYK.

      Usuń
    5. Dziękuję za uwagi na pewno się przydadzą przy pisaniu kolejnych rozdziałów. Następnym zapowiadam tylko, żeby nie było szoku, będzie taki ode mnie z połączeniem fantastyki. Będzie to co mi gra w duszy, to co chciałam oddać od siebie wam. Mam nadzieję, że się spodoba - nie będzie super długi, bo on ma być raczej nostalgiczny, ale następne postaram się napisać dłuższe. Nie gniewam się i nie jestem zła za twój komentarz. Świadczy on o tym, że interesujesz się blogiem, który wspólnie tworzymy i chcesz jak najlepiej. Moja odpowiedź jest spowodowana tym, że mam masakryczny dzień i zapowiada się tragiczny tydzień. Przepraszam, za moją wypowiedź i dziękuję za rady :) Ja jestem uzależniona od was! - w pozytywnym tego słowa znaczeniu, proszę się nie doszukiwać uszczypliwości :*

      Usuń
  7. hej :) właściwie przez przypadek znalazłam twojego bloga,ale możesz być pewna,że zostanę na dłużej ;). Na końcu prawie się poryczałam,podejrzewam,że tak by się stało,gdybym wiedziała o co chodzi,ale jak na razie zdążyłam przeczytać tylko ostatnie opowiadanie i bardzo mnie ciekawi co będzie działo się dalej.
    Życzę wenki i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :* Jest mi niezmiernie miło i mam nadzieję, że reszta też Cię nie zawiedzie <3 Już w sobotę lub niedzielę nowy rozdział. Serdecznie pozdrawiam :*

      Usuń