niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział XXI - W śnieżną noc!

Ten dzień zapowiadał się fatalnie, pomimo tego, że pogoda na święta była idealna a obok Lucy na łóżku leżała najbliższa jej osoba - Michelle. Dzisiaj była Wigilia, czyli czas, który powinna spędzić w rodzinnej atmosferze a nie użerać się ze swoją macochą. Była dopiero 8:00 a Lucy już nie spała, zważywszy na to, że wczoraj oglądały z Michelle "spadające gwiazdy". Zaczęła się zastanawiać co teraz robi Natsu. Odczuła potrzebę, żeby to sprawdzić. Wstała delikatnie, żeby nie obudzić śpiącej dziewczyny i chwyciła za telefon wchodząc do łazienki. Włączyła szybkie wybieranie i czekała aż chłopak odbierze.
- Halo? Kochanie to Ty? - powiedział Salamander zaspanym głosem.
- Yyy... tak. Spałeś, prawda? - zapytała Heartfilia, szczypiąc się w udo, że nie pomyślała o tym, że jest za wcześnie.
- Nie, nie coś ty... Coś się stało? Czy tak chciałaś pogadać?
- W sumie, to nie wiem. Pomyślałam, że jest dzisiaj wigilia i gdyby nie przyjazd Michelle, byłabym sama.
- A tata i dzieciaki? 
- To nie jest moja prawdziwa rodzina. 
- Lu... Masz mnie. Mam nadzieję, że do nas wpadniesz z siostrą jutro? Co Ty na to? 
- Nie, bez przesady. Święta spędza się z rodziną!
- Ty jesteś moją rodziną. 
- Tak Cię kocham! 
- Ja Ciebie też! A teraz mam sprawę. Mam być szczery?
- Tak, jak zawsze. 
- Obudziłaś mnie kochanie! - powiedział z rozbawieniem w głosie. 
- Przepraszam. 
- Dla Ciebie, wszystko. 
- Dobrego dnia życzę. 
- Ja Tobie również.
Po czym rozłączyła się. Spojrzała na siebie w lustro i przytuliła komórkę do serca. Wiedziała, że ma wielkie szczęście mając tyle osób przy sobie. Wzięła szybką kąpiel i gdy wychodziła napotkała zaspaną siostrę w koszulce na ramiączka i króciutkich spodenkach. Lucy spojrzała na nią wymownie. 
- No co? 
- Tak chcesz iść na śniadanie?
- A co to już po domu nie można tak chodzić?
- To nie jest normalny dom... 
- W sumie racja. 
- Przebież się lepiej, bo jak zobaczy cię "Wiedźma" to ..
- Okey, okey.... 
Śniadanie, minęło szybko i bezboleśnie. Dziewczyny, zaczęły ogarniać w salonie i jadalni, gdzie mieli przesiadywać goście. Później upiekły 2 ciasta, żeby nikt się nie czepiał, że nic nie robią. I postanowiły pomóc bliźniakom. Gdy skończyli wspólnie z nimi zaczęły ubierać choinkę. 
-  Elie, za nisko to wieszasz.  - powiedziała dyrygując wszystkimi Michelle. - Musi być idealne. Jak z katalogu. 
- Od kiedy Ty się taka poukładana zrobiłaś? - zapytała zdziwiona blondynka. 
- Od kiedy spędzam czas z Tobą... Może raczej w tym domu. Tu jest czyściej niż w szpitalu. 
- To zdecydowanie wina domu. 
- Haru, niebieski nie pasuje to czerwono-zielonych dodatków. 
- Przestań Michelle. Daj im spokój. - dodała kiwając głową.
-  Masz racje. Jak to mówią: "Róbta co chceta!" (zdanie nadużywane, przez mojego przyjaciela xd )
- Prawidłowo. Kiedy wybieramy się na przejażdżkę? 
- Choćby i zaraz nie zniosę tej atmosfery... 
- A gdzie jedziecie? - zapytał Haru.
- Dzisiaj Lucy bawi się w świętego Mikołaja.
- Ale super! Też chcemy. 
- Moglibyście jechać, ale nie wiem czy Minerva się zgodzi... - powiedziała smutno blondynka
- Na pewno się nie zgodzi. - dodała  Elie. 
- Kiedy indziej was gdzieś zabiorę. Może być? 
- Tak! 
- To co idziemy? 
- Dokończymy, tylko choinkę i nakryjemy do stołu i możemy jechać
Była zima, więc o godzinie 16:00 było już ciemno. Lucy, pożyczyła samochód od ojca i razem z siostrą i dzieciakami zaczęła pakować prezenty dla swoich przyjaciół i nie tylko przyjaciół. Dziewczyny razem kupiły prezenty dla dzieci z domu dziecka znajdującego się niedaleko. Rozpoczęły własnie w tamtym miejscu swoją akcję. Podarowały dzieciakom około 15 prezentów + wręczyły kierowniczką bony, na zakupy spożywcze do różnych sklepów oraz kupiły potrzebne na wigilię potrawy i składniki. Wręczył im również upieczone przez siebie ciasta. Dzieciaki były przeszczęśliwe jak również panie opiekujące się nimi, które nie spodziewały się nikogo o tej porze. Następie udały się do domu Miry. Michelle została w samochodzie, kiedyś Lucy rozmawiała z przyjaciółką. Wręczyła jej lokówkę i prostownicę do włosów oraz kosmetyki do ich pielęgnacji. Kolejnym miejscem był dom Erzy, z którą już od czasu feralnego incydentu żyła w zgodzie. Jej wręczyła kosmetyki do pielęgnacji skóry, dziewczyna była zaskoczona, bo nic dla blondynki nie miała. Uścisnęła ją mocno i zaprosiła do środka, ale Lu, odmówiła tłumacząc się brakiem czasu i pokazując na prezenty w samochodzie. Dalszym w kolejności był dom Gajeela, któremu podarowała płytę, jego ulubionego zespołu. Niedaleko Gajeela mieszka Juvia. Lucy wiedziała, że Juvia, nie będzie chciała przyjąć prezentu. Wręcz będzie wściekła. Jednak magia świąt sprawiły, że niebieskowłosa była bardzo miła. 
- Co Ty tutaj robisz Lucy? 
- Mam dla Ciebie mały prezent z okazji świąt. 
- Naprawdę? Yyy.. nie wiem co powiedzieć. Jesteś ostatnią osobą, której się spodziewałam pod drzwiami w święta. 
- A widzisz. W święta może zdarzyć się wszystko! 
- Dosłownie wszystko! 
- Wszystkiego najlepszego z okazji świąt koleżanko! 
- Dziękuję bardzo. Poczekaj chwilę. - dziewczyna pobiegła na górę, ale szybko wróciła trzymając w ręku zapakowane pudełeczko. 
- To dla Ciebie. Wesołych świąt, Lucy! 
- Powiedziałaś przecież, że nikogo się nie spodziewałaś? To skąd to masz?
- Miałam dać Ci to dawno, dawno temu, ale wyszło jak wyszło...
- A co to? - zapytała zaciekawiona blondynka.
- Otwórz i zobacz. - Heartfilia, rozpakowała delikatnie pudełko i zobaczyła śliczną bransoletkę. Zdała sobie sprawę, że Juvia, na nadgarstku ma taką samą. - Teraz będziesz miała taką samą!  Wiem, jak Ci się podobała. 
- Dziękuję - ze łzami w oczach rzuciła się w ramiona koleżance. Jeszcze chwilę porozmawiał a później Lucy wróciła do swojej akcji.
- Co dałaś Juvii?
- Coś do zawsze chciała przeczytać. 
- yyy??
- Czyli, pamiętnik Gray`a i mnóstwo jego upokarzających zdjęć. - powiedziała ze śmiechem Lucy. 
- Hahaha, wyrąbisty prezent! To kto teraz? 
- Własnie on! 
Podjechały pod dom czarnowłosego. Tym razem Michelle też wysiadła, bo jako tako znała Gray`a. 
- Witam, wszystkiego najlepszego z okazji świąt! - krzyknęły dziewczyny schowane za ogromnym pudłem. Nikt nie odpowiadała, tylko słychać było cichy śmiech. (dziewczyny przebrane były za śnieżynki). 
- Wy chyba do mojego syna nie do mnie. A szkoda. - powiedział ojciec chłopaka. - Gray, pozwól na chwilę. Śnieżynki do Ciebie. 
- O Matko, ale wstyd. - rzuciła Michelle. 
- Wesołych świąt Gray! Oto mały prezent dla Ciebie. 
- Mały to on nie jest. Dziękuję. o Matko, dziewczyny, jakie stroje. Nie mogę tego tak zostawić. Muszę to upamiętnić. Wziął telefon i cyknął parę zdjęć. Później wręczyły dziewczyną  słodycze, które masowo wytwarzał jego ojciec.(cukiernik, piekarz) 
- Teraz Natsu czy, ktoś jeszcze? 
- Jeszcze Levy. 
- No to nie traćmy czasu!
...
- Cześć kochanie! Wesołych świąt!  
- Lucy! Jak miło Cię widzieć. Dziękuję Ci bardzo! Wszystkiego co najlepsze w te święta Lu! Mam nadzieję, że wejdziesz.
- Nie mogę, już 18:30 a został mi jeszcze Natsu i zaraz zaczynamy kolację. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. 
- Nie właśnie mamy zacząć rozpakowywać prezenty i oglądać zdjęcia. 
- To już leć.Ja też uciekam. Mam nadzieję, że drobiazg ode mnie spodoba Ci się. 
- Na pewno. A co to? 
- Zobaczysz. Napisz mi eska, jak wrażenia! 
- Dobrze! Choć niech no ja Cię uściskam! 
- Ooo, słodziutko! To był najlepszy prezent, jaki dzisiaj dostałam! To Dobranoc misiek! 
- Dobranoc. - rzuciła na pożegnanie szczęśliwa niebieskowłosa.
Dziewczyny wróciły do domu. Zaparkowały samochód i wyjęły ostatni prezent. 
- Tu poradzisz sobie już sama, nie? 
- Tak, dziękuję za pomoc. 
- Nie ma za co. Wracam do domu, wykąpię się i przebiorę przed przyjazdem starych!
- Michelle, nie mów tak o nich. Może będą mili... 
- Oho.. Z pewnością....
- Uciekaj do domu bo zimno! 
Blondynka trzymała pudełko od dołu, żeby nie wypadło jej. Uważała, żeby nie poślizgnąć się na śniegu, bo buty na obcasie w taką pogodę to zły pomysł. Zadzwoniła do drzwi i czekała aż się otworzą. Nie musiała na to długo czekać. Akurat otworzył jej Natsu. 
- Dobry wieczór kochanie! - powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha 
- Dobry wieczór skarbie! - dodał lekko zdziwiony, ale szczęśliwy chłopak - A co Ty robisz w takim stroju? 
- Bawię się w Mikołaja. 
- Bardziej w panią mikołajową, albo śnieżynkę. Ale to przyjemniejsze dla oka. 
- Przestań! - skwitowała zawstydzona blondynka. - Wszystkiego najlepszego!
- A może wejdziesz, a nie tak na zewnątrz. Przeziębisz się! 
- Nie... - zaczęła, ale nie skończyła, bo chłopak wciągnął ją już do środka. - Dzięki.
- No to Lucy, Wesołych świąt! 
- Mam dla ciebie prezent.
- Ja dla Ciebie też! Zapraszam do mojego pokoju, nie będziemy tak stali i czekali aż rodzice skończą podsłuchiwać. Tak wiedziałem Cię mamo! I Ciebie też tato! Nie macie co robić?
- Dobry wieczór Lucy - powiedzieli z pokoju. 
- Dobry wieczór i wesołych świąt! - odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna.
- Tobie i całej rodzinie również! Przyjdziesz do nas jutro? Byłoby bardzo miło. - spytała pani Dragneel.
- Jeśli to nie kłopot to z chęcią. 
- Żaden kłopot. Czekamy jutro. 
- Dziękuję. 
- To teraz jak już skończyliście pogaduszki to zabieram ją do siebie. Zapraszam, panie przodem. 
- O nie tym razem. Za krótką mam spódniczkę, żeby iść pierwsza. Już ruszaj się!
- O czym Ty myślisz?! Nie jestem zboczony! Nie przyszło mi do głowy, nawet żeby..( *.* ) 
- Jasne... 
Weszli do pokoju, który o dziwo był posprzątany. Lucy zauważyła nowe meble. 
- Yyy.... Natsu czemu masz nowe meble? 
- Długa historia.... (przez ich kłótnie i ich te ciche dni. Taka historia xd) - Proszę 
- Mam teraz otworzyć - spojrzała na małe pudełeczko, które trzymał w dłoni chłopak. 
- Tak. - chłopak patrzył jak dziewczyna otwiera pudełeczko i wyciąga z niego wisiorek z serduszkiem. Później otworzyła serduszko i zobaczyła w nim swoją mamę. Tego się nie spodziewała. Była pewna, że w środku będzie zdjęcie jej i Natsu lecz za zamiast tego, zobaczyła ulubione zdjęcia mamy a po drugiej stronie wygraderowany napis ZAWSZE W TWOIM SERCU!
- To jest piękne! Dziękuję! - ze łzami w oczach rzuciła się chłopakowi na szyję i stając na palcach przytuliła mocno. Salamander był szczęśliwy, że zaskoczył pozytywnie dziewczynę. - Ale skąd miałeś to zdjęcie?
-  Załóżmy, że je znalazłem. Wiem, że pokazywałaś mi je w swoim domu i że powiedziałaś, że to twoje ulubione.
- Jesteś wspaniały. Nie wiem co powiedzieć. Chyba to, że nigdy go nie zdejmę. - dodała i pocałowała różowowosego. - Zapniesz? - chłopak wziął wisiorek i zapiął go na szyi blondynki delikatnie całując jej kark. - To teraz moja kolej. To dla Ciebie.
- Czy to jest...
- Tak, Lustrzanka dwuobiektywowa - TLR 
- Skąd ją masz? Nie wiesz ile jej szukałem... To było jedno z moich marzeń. Teraz mam całą kolekcje. Wszystkie jakie chciałem. 
- To nie wszystko. Spójrz na dno pudełka. 
- Szkicownik? Niesamowite. Skąd wiesz, że rysuje...?
- Widziałam na biurku jak jeszcze spałeś. Są genialne. Powinieneś je gdzieś wysłać na jakiś konkurs. 
- Nie... Ja to robię, dla siebie, nie dla sławy czy pieniędzy. 
- Rozumiem. Mam nadzieję, że kiedyś narysujesz coś dla mnie. 
- Jeśli tego będziesz chciała. A ja mam nadzieję, że mnie jeszcze kiedyś tak pocałujesz, jak przed chwilą. 
- Jeśli tego będziesz chciał. 
- Chce!  - usiedli na łóżku i zaczęli się całować. Na początku delikatnie, ale z każdą minutą mocniej jakby w każdym kolejnym pocałunku zakochiwali się od nowa. Później tylko leżeli wtuleni w siebie. I rozmawiali o przyszłości.  Po długim czasie Lucy zgodziła się zamieszkać z Natsu, ale jeszcze nie teraz. Na początku chciałaby, żeby cały dom był wyremontowany tak jak razem zdecydują. Salamander zgodził się na wszystko. Jedyną rzeczą, na jakiej mu zależało to bycie z Lucy. Wybiła 19:20 i dziewczyna pożegnała się z chłopakiem. Wróciła do siebie, gdzie czekała już cała rodzina. Zjedli wspólną kolację i wręczyli sobie prezenty. Dzieciaki otworzyły wszystko od razu, natomiast Michelle i Lucy zabrały swoje rzeczy do pokoju. Otworzyły je przed snem. Obie dostały po 400 zł. Złotowłosa otrzymała w prezencie piękne perfumy i biżuterie, natomiast blondynka książkę, którą bardzo chciała przeczytać. Obie były zadowolone z prezentów i zmęczone po całym dniu ciężkiej pracy. Na sam koniec wręczyły sobie drobne podarunki. Nie upłynęło nawet 5 minut a obie spały jak zabite. Nad ranem dziewczyna przeczytała sms od swojej przyjaciółki. 
- To najpiękniejsza rzecz, jaką mogłaś zrobić dla mnie i dla całej mojej rodziny! Nigdy Ci tego nie zapomnę. Mama się zgodziła więc wyjeżdżam w wakacje! Jesteś cudowna... ale to już chyba wiesz nie? Przesyłam buziaczki! Ps nie planuj nic na sylwka, szykuje się impreza ^^ :P

...................................................................
Strasznie was przepraszam, za chyba mój najnudniejszy rozdział w życiu... 
Nie mam wgl weny i wychodzi to co wychodzi. 
To jest tylko przejściowy rozdział - spokojnie więcej takich nie będzie. 
Teraz zacznie się prawdziwa akcja xD
Jeśli was zawiodłam to przepraszam - obiecują poprawę ^^



                                 

10 komentarzy:

  1. Jak to najnudniejszy? Proszę wypluć te słowa, młoda panno. Bardzo fajny i mega uroczy *.* I uwielbiam takie długie :) Świetny rozdział, bardzo mi się podoba :D No czekam na nexta, skoro mówisz, ze będzie się działo, to tak jak u mnie :D . "Wiedźma" - idealne określenie
    Życzę weny i pozdrawiam kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, choć wiem, że muszę się ogarnąć :< Właśnie teraz jak skończę odpisywać na komentarz zaczynam czytać twój rozdział! :* I wiesz, co jest najlepsze? Już wiem, że będzie genialny!

      Usuń
  2. Jaki fajn, świąteczny rozdział. Aż mi się zachciało, żeby przyszły jak najszybciej. Lucy świetny Mikołajek. Fajnie, że pogodziła się z Juvią. Momenty NaLu zawsze najlepsze. Fajnie, że Lucy w końcu zgodziła się zamieszkać z Natsu. Ciekawi mnie co za pprezent dostała Levy. Niestety nie przychodzi mi do głowy co to mógło być. Jakaś podróż. To ciekawe gdzie.
    Z niecierpliwością będę czekać na kolejny rozdział. Przesyłam wenki jak najwięcej. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :* Wena jak zawsze zawsze na propsie XD na pewno się przyda. Teraz to się w końcu zacznie jakaś zabawa i wgl akcja, bo w sumie nudnawo było :) Przesyłam pozdrowienia :*

      Usuń
  3. Przeczytałam całego bloga w jeden dzień, tak mnie wciągnął że zapomniałam o całym świecie. Komemtarz piszę dopiero tutaj, a więc myślę że już o tym wiesz ale piszesz niesamowite opowiadania, bardzo mnie zaskoczył Jude tym że obronił Lucy (nie wiem czy to ten rozdział czy wcześniejszy bo straciłam rachubę). Jejciu, jejciu dawaj jak najszybciej nowy rozdział bo ja oszaleje XD :* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie miło to słyszeć xD Mam nadzieję, że reszta też Ci się spodoba jak pozostałe ^^ Wgl szykuje się dużo zmian. Sama nie nadążam. Ps jeśli chodzi o rozdział to poprzedni, ale nic nie szkodzi sama bym się pewnie nie połapała po takiej ilości przeczytanych rozdziałów na raz. Podziwiam Cię bo nie wiem czy sama bym tak dała radę :* ! Przesyłam buziaczki ^^

      Usuń
  4. Cześć przeczytałam twojego bloga dziś (całego) zajęło mi to tylko 6 godzin bez przerwy! (LOL) Od twojego bloga nie mogłam się oderwać! Zwykle jak czytam jakiś blog (a przeczytałam dużoooo nalu blogów) to nie nie komentuje ale tu musiałam! Przeważnie jak czytam jakieś inne blogi to przewijam niektóre momenty. Tu nie pominęłam niczego! Lovciam cie normalnie. Bardzo kocham nalu! Nawet kiedyś pisałam bloga który nawet jeszcze istnieje xD Ale wydaje mi się że pisanie nie jest moją dobrą stroną... Bardziej wole rysować! Nie wiem czy znasz moje pracki (pewnie nie :C ) http://karola2712.deviantart.com Za to widzę że chyba ubóstwiasz Rboz i Bludy-chu (mówię o obrazkach po prawej stronie O//3//< -> )wcale ci się nie dziwię bo ich prace są świetne!! Tak czy inaczej pisz piszka bo znam tysiące świetnych porzuconych nalu blogów i mam nadzieje że to nie będzie jeden z nich! (jak chcesz mogę ci coś kiedyś narysować </// -///< ale pewnie nie będziesz chciała...) ale się rozpisałam no to Bajo! do następnego rozdziału bo wiedz że jestem u cb stałą czytelniczką! O//w//O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heeej Karola! Strasznie Cię miło widzieć na moim blogu, dzisiaj jest zakończenie roku szkolnego i powinnam być zadowolona i wgl, ale jakoś ten dzień nie zapadnie mi w pamięć jako najmilszy. Jednak Ty swoich komentarze po porstu rozwaliłaś system i normalnie Cię uwielbiam :* Bardzo mnie cieszy, że podoba Ci się mój blog i mam nadzieję, że nie zawiodę twoich oczekiwań. Nalu po prostu wygrywa i tyle w temacie :* Weszłam koniecznie na twoją stronę z rysunkami i jestem ogromnie zaskoczona i zachwycona twoim talentem i na pytanie, czy chce, żebyś mi coś na rysowała mówię - TAAAK !
      Będę zaszczycona jeśli jeden twój rysunek będzie poświęcony mojej skromnej osobie <3
      Ps weszłam na twoją stronę i normalnie całą masę twoich rysunków pościągałam ^^ Będę wstawiać na bloga przy odpowiednich momentach! Pozdrawiam, buziaczki i do następnego! Przy okazji gratuluje cierpliwości do moich postów ^^

      Usuń
  5. Rozdział jak zawsze genialny :D
    Nie żartuj, że to twój najnudniejszy rozdział, na serio on był genialny i ciekawy :D
    Ten rozdzialik był taki...taki...słodki!!
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ^-^
    PS Przepraszam, że tak późno komentuje ;) A i życze jeszcze jak najbardziej udanych wakacji, które się niedługo zaczynają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heeej!
      Dziękuję, za miłe słowa! Normalnie podbudowujecie mnie dzisiaj :* Jeśli wyszedł słodki to wyszedł prawidłowo XD W prawdzie tu są święta bożonarodzeniowe a w głowie mamy wakacje, także mam nadzieję, że szybko minie nasza rozdziałowa zima i w ociepli się troszkę w tych opowiadaniach ^^
      Również życzę miłe spędzonych wakacji i duuużo duuużo przyjaciół przy sobie! Mam nadzieję, że będą pamiętne i nie wkradnie się do nich nuda! :* Buziaczki <3

      Usuń