czwartek, 21 maja 2015

Rozdział XIX - Pomiędzy

- No dobrze.. - powiedziała niepewnie blondynka. - Co się stało na wyjeździe? To był ten wyjazd do rodziny tak?
-No nie zupełnie.. Khmm.. No bo troszkę Cię oszukałem. Tam gdzie byłem nie mam rodziny .. żadnej.
- Co? To po co tam pojechałeś? - powiedziała ze zdziwieniem i podejrzeniami.
- Poznałem kogoś....
- Co zrobiłeś? No Ty chyba sobie ze mnie żartujesz? Wiedziałam, że to za piękne, żeby było prawdziwe. Super to powiedz mi jak ma na imię? Chyba tyle mogę wiedzieć! 
- Tak, to Asuna. Była bardzo miła i ...
- Nawet nie kończ! Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumny! Życzę szczęścia - podniosła się z łóżka i już miała wychodzić, kiedy chłopak dodał.
- Jestem bardzo dumny! To była najlepsza inwestycja życia!
Dziewczyna spojrzała na niego swoimi lodowatymi oczami, choć tak naprawdę go bardzo kochała i nie umiała być na niego wściekła. Miała ochotę go przytulić i powiedzieć, żeby jej nie zostawiał, ale miała swoją dumę i tylko podeszła i uderzyła go dłonią w twarz. Chłopak zdziwiony, nie wiedząc za co, objął dziewczynę w pasie i przyciągnął do siebie. Całował ją na początku delikatnie a później coraz mocniej. Blondynka szybko jednak zrozumiała, że musi się od niego oderwać.  Salamander nawet nie śmiał jej puścić.
- Gdzie uciekasz? - zapytał z łobuzerskim uśmiechem
- A co myślisz, że będę tą drugą.. No mylisz się! Jak mogłeś mnie w taki sposób potraktować. Myślałam, że jesteś inny. Serio, chciałeś żebym byłą twoją zabawką?
- W taki sposób ... No ja wiem dom nie jest za duży, ale  spokojnie zmieścimy się w nim my i  i jeszcze zostaną 3 wolne pokoje, nie licząc kuchni i łazienki i korytarza.
- O czym Ty do mnie mówisz człowieku?
- O naszym nowym domu a o czym innym? - Powiedział coraz szerzej się uśmiechając
- Cooo? Przecież, Ty... no powiedziałeś, że poznałeś kogoś!
- A tak! Poznałem tą panią co sprzedawała ten dom, bardzo miła 70 letnia kobieta. A Ty co myślałaś? No chyba, że nie .. Seriooo?! Myślałaś, że mógłbym Cię zostawić? - zapytał, uśmiechając się szeroko. - W prawdzie była piękna i wgl ... ale, żeby dla 70 latki...
- No tak to brzmiało... przestraszyłam się! Ale o co chodzi z tym domem?
- Kupiłem nam dom. Będziemy mogli razem zamieszkać, nareszcie. Wyprowadzisz się od swojej kochanej rodzinki.
- Natsu, my znamy się zaledwie kilka miesięcy, spotykamy się od kilkunastu dni! Zarówno twoi rodzice, jak i mój ociec, nie zgodzą się na to!
- Zdziwiłabyś się, jaki moi rodzice mają do tego podejście. Uwierz mi, że będą cieszyć się naszym szczęściem!
- Ja nie wiem czy ja tak umiem...
- Nie chcesz ze mną zamieszkać?
- Natsu my chodzimy do II liceum, nie uważasz, że to za wcześnie? Musimy iść do pracy, żeby utrzymać dom. W tym wieku nikt nie da Ci pracy! Chyba, że jako śmieciarz!
- No to nawet, dla Ciebie mogę zostać nawet śmieciarzem!
- Nie bądź śmieszny!
- Nie jestem! Ale widzę, że Ty nie chcesz ze mną mieszkać. Szukasz głupich wymówek, żebyśmy nie byli razem.
- To nie tak! Ja myślę też o przyszłości. Natomiast Ty żyjesz tylko teraźniejszością.
- Mam konto. Na konto są wpłacane pieniądze dla mnie, od moich rodziców, dziadków, cioć i wujków na moje urodziny i inne okazję. Dzieję się tak od kiedy skończyłem roczek więc na moim koncie jest spora sumka. Nie sprawdzałem ostatnio ile jest łącznie... ale zważ że miałem w lato osiemnastkę i jeszcze nie wypłaciłem z konta nawet złotówki...
- Serio? Nie wydałeś nawet grosza?
- Nawet grosza.Tylko ja mam do niego dostęp więc rodzice też kasy nie brali.
- No i co z tego. Pieniędzy kiedyś zabraknie, nie wyżyjemy z nich całego życia...
- Chyba nie zdajesz sobie sprawy z faktu iż mam dość zamożną rodzinę. Mój najbiedniejszy wujek ma domek z basenem i dwa samochody. A najbogatszy....
- Nie mów, nie chce wiedzieć. Ale to ...
- Dodam, że bardzo mnie kochają i jak ich poproszę to...- zachęcał dalej różowowłosy 
- Natsu, ja chce skończyć szkołę iść na studia, nie być niezależna i co najważniejsze chce mieć wymarzoną pracę.
- I co w tym przeszkadza wspólne mieszkanie?
- To, że ojciec, nie da mi już więcej pieniędzy na nic. Nie pozwoli mi nic wziąć, nie podpisze mi nic, co będzie wymagało podpisu od rodziców... On mi zniszczy przyszłość, bo ja zniszczę mu teraźniejszość.
- Kolejna wymówka. Jesteś pełnoletnia dziewczynko. Muszę Ci to ciągle przypominać? Nic Ci nie zrobi.
-Dla Ciebie jest wszystko proste.
- I tak uciekasz ze swojego domu do mojego, to i tak jakbyśmy razem mieszkali! - powiedział już zirytowany rozmową Salamander.
- Nie podoba mi się to, że wypominasz mi takie rzeczy. Nie muszę tu przychodzić jeśli nie chcesz...
- Nie o to chodzi, przecież wiesz!
- No ciekawe! Wydaje mi się, że nie wiesz jakie to dla mnie trudne.
- Dlatego ja chcę Ci ułatwić. Ucieknij ze mną! - powiedział chwytając za rękę blondynkę. - Mówię teraz całkiem poważnie. Bardzo Cię kocham. Zamieszkaj ze mną!
Lucy, podniosła wzrok na chłopaka, miała łzy w oczach. Szarpnęła dłonie i uciekła. Chłopak próbował ją zatrzymać, ale wiedział, że to nie ma sensu odpuścił sobie i wrócił wściekły do pokoju.
Heartfilia wbiegła do domu z oczami całymi mokrymi od łez. Zamknęła się w pokoju, nie zważając na jedzącą w jadalni rodzinę. Płakała, rozrzucając po pokoju swoje rzeczy. W końcu włączyła głośniki na maksa, usiadła przy biurku i włączyła SKYPA.
- Heeeejo! - krzyknęła do niej Michelle. - Jak tam skarbie? Dawno nie rozmawiałyśmy.
- Cześć! Faktycznie dawno jakieś 2 dni temu ostatnio. - powiedziała cieplejszym głosem.
- Włącz kamerkę.
- Mam bałagan w pokoju, poza tym wyglądam beznadziejnie.
- Włącz kamerkę! - nalegała siostra
- Proszę, nie! - za wszelką cenę broniła się blondynka
- Lu, jeśli nie włączysz kamerki to równie dobrze, możesz do mnie nie dzwonić. To tak jakbym rozmawiała z Tobą przez telefon. Chce zobaczyć twoją twarz siostrzyczko! Proszę!
Lucy, miała czerwone podpuchnięte oczy. Była zła. bo nie chciała, żeby ktoś widział ją w takim stanie. Ale to była jej jedyna i najukochańsza siostra jaką miała. Między nimi było 8 miesięcy różnicy, ale były z tego samego roku. Chyba dlatego tak dobrze się dogadywały. Zawsze wszystkim wmawiały, że są bliźniaczkami.
- Lucy... co cię stało? Czołg się przejechał czy gorzej? - zapytała zdziwiona Michelle widzą twarz swojej siostry. - Źle wyglądasz. Co jest? Wujek znowu coś wymyślił?
- No to też... ale tu chodzi tym razem o kogoś innego.
- Aha, czyli tym razem mogę komuś przywalić?
- Nie... słuchaj to strasznie skomplikowane... Bo wiesz, chyba mam chłopaka. Nie mówiłam Ci tego, przepraszam, jakoś wolałam go nazywać przyjacielem, ale gdy teraz zaproponował mi wspólne mieszkanie to już sama nie wiem. Bo w końcu...
- STOP! Powoli i po kolei! On ma na imię Natsu tak?
- Tak
- Jest twoim chłopakiem nie przyjacielem tak?
- Tak
- Zaproponował Ci wspólnie mieszkanie?
- Tak, nowy duży dom.
- Dobra... Jest bogaty tak?
- Tak
- A ty się nie zgodziłaś tak?
- Tak.
- Jesteś głupia tak?
- Tak. Znaczy nie !
- A jednak jesteś! Co jest z Tobą nie tak. Kochasz go! Jest bogaty! Ma fajnych rodziców! Z pewnością fajniejszych od nowej laski twojego wujka. Kupił nowy dom, który będziesz mogła wyszykować po swojemu. Pozbędziesz się tym mały, wstrętnych, wścibskich, denerwujących dzieci, nie będziesz musiała ich niańczyć. To same plusy, nie uważasz.
- Ale tata, mnie zniszczy jak go zostawię. Oni nie poradzą sobie tutaj beze mnie.Ja naprawdę lubię te dzieci. Nie uważam, żeby były wścibskie. Są naprawdę w porządku, mogę powiedzieć nawet że tylko one starają się mnie zrozumieć w tym domu. Poza tym gdy będzie coś wymagało podpisu rodziców to on się nie zgodzi.
- Dziewczynko masz 18 lat. Muszę Ci to przypominać?
- Zachowujesz się jak ON! - powiedziała lekko zirytowana Heartfilia
- Hahaha i za to nas kochasz, no nie?
- No tak! Czyli co powinnam zrobić? - zapytała już bezradna
- Mam pomysł! - krzyknęła Michelle - ale jestem genialna!
- Nie lubię, kiedy tak mówisz, bo wtedy to nie wróży nic dobrego!
- Nawet nie wiesz jak masz ze mną dobrze. - powiedziała i odeszła od biurka wyjęła walizki i zaczęła wyjmować z szafy swoje ubrania. - Szykuj mi pokój siostro wprowadzam się do was! HAHAHAAH, ale faza!
- Że co? Serio? Zrobisz to dla mnie? A ciocia?
- Hmm... mama...! Mama zrozumie! Wie jak Cie kocham!
- No nie wiem ...
- A ja wiem! Zapisz mnie do swojej szkoły i rozgrzej miejsce koło siebie.
- Levy będzie zła...
- A no tak twoja przyjaciółka... To i tak do kogoś się przysiądę, nie ma problemu, mnie lubią wszyscy!
- No tak. - powiedziała szczęśliwa Lucy. - a Twój chłopak Lousie?
- Jaki Lousie? Colin!
- Jaki Colin? - zapytała zdziwiona blondynka. - Byłam pewna, że mówiłaś Lousie!
- A tamten, to już historia. Teraz jest Colin, to znaczy był!
- Coo? Z Louisem byłaś w tamtym tygodniu i mówiłaś mi, że to ten jedyny!
- A kiedy ja tak nie mówiłam?! - powiedział ze śmiechem Michellle.
- W sumie racja! - skwitowała rozbawiona. - Strasznie Cię kocham!
- Ja Ciebie bardziej! Do zobaczenia jutro!
- Do zobaczenia! - rzuciła na koniec zamykając laptopa. Była taka szczęśliwa, że mogłaby roznieść cały dom! Rzuciła się na łóżko, zaczęła skakać, szaleń i płakać... ze szczęścia. Szybko jednak zdała sobie sprawę, że ma mało czasu a tyle rzeczy jeszcze do zrobienia. Zadzwoniła jeszcze do Levy pochwaliła się wiadomością i oddała się bez reszty przygotowaniom. Kiedy uznała, że na dzisiaj wystarczy pobiegła na dół do kuchni żeby napić się wody przed snem. Myślała, że uda jej się prześlizgnąć niezauważonej, jednak życie to nie bajka. Pomiędzy kuchnią a salonem na fotelu bujanym siedziała Minerva. Kiedy usłyszała szelest od razu wstała. 
- Będziesz gruba i brzydka i ten mały, biedny chłopaczek Cię już nie zechce! - syknęła obraźliwie macocha. 
- Nie musisz martwić się o moją figurę, codziennie ćwiczę a tylko jak zacznie się wiosna idę na siłownię. - dodała z opanowaniem w głosie blondynka, nie chcąc psuć swojego fenomenalnego humoru. 
- A jednak uważam, że wyglądasz jak wrota od stodoły! Dwuczęściowe!  
- A Tobie, ktoś mówił, że jesteś piękna? Nie? Aż do tego stopnia ludzie potrafią być szczerzy? 
- Ty mała! Nie pozwalaj sobie!... Albo wiesz co? Dobra zacznijmy zabawę. Chcę Ci powiedzieć, że jedyne na co masz szanse to dostać kosza!
- Jak to mówią, dla każdego osła, gdzieś na świecie trawa urosła! Nie martw się dla Ciebie też starczy.
- Porównanie do osła, tak? Dobrze, za to Ty jesteś jak czeskie piwo! - Tania i łatwo dostępna. - powiedziała z uśmiechem na ustach. W tym uśmiechu można było dostrzec rozbawienie a nie jak wcześniej złośliwość. W pewnym momencie przekomarzania się Minerva chyba zrozumiała, że cała "kłótnia" to są żarty i poleciała na całość.
- Wiesz.. tak ostatnio myślałam o balu i zazdroszczę Ci, bo zdałam sobie sprawy, że Ty nie musisz nawet zakładać  maski! - dodała Lu
- Twój tata opowiadał mi, że kiedyś mieściłaś się w hula hop! 
- Mi natomiast tata mówił, że Ty wgl nie chorujesz, podobno nawet zarazki Cię unikają. To przykre! :c
- Ty jesteś tak gruba, że nawet w sklepie z wędliną się o Ciebie pytali! - hahahaha
- Jesteś tak śmieszna, że prawie wcale i do urody też to się tyczy. - dziewczyna zauważyła, że ma godną rywalkę więc nie chciała dalej brnąć w temat. - Turlaj dropsa Minerva, poza tym, będę miała przez ciebie koszmary w nocy..bo co zostało zobaczone, tego się już nie odzobaczy! - dodała ze śmiechem na ustach i uciekła przez korytarz do swojego pokoju, gdzie szybko zamknęła drzwi, kładąc kluczy na biurku! Rzuciła się na łóżko ze śmiechem na ustach.
*w kuchni*
- Czy ja słyszałem może jakąś kłótnię? - zapytał zaspany Jude. - Tylko dlatego nie poszłaś spać, bo na nią czekałaś? Uwierz mi, że lepiej by było i szybciej byś się z nią dogadała, gdybyś była trochę milsza dla niej.
- Wiesz, co Ci powiem Jude, mam swoje metody wychowawcze, poza tym rozmowa nie była kłótnią, tylko bardziej słowną przepychanką. Ale chyba obie się w głębi duszy z tego śmiałyśmy. 
- Serio? Jakoś trudno mi uwierzyć...
- Czochraj bobra Jude. - rzuciła z uśmiechem Minerva po czym pobiegła do sypialni.
- No ja w to nie wierzę! Minerva, rozkapturzaj mnicha bo już do Ciebie idę! ...
(pozostawiam to do dowolnego rozumienia xd)

14 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział. Już myślałam, że Natsu ją jakoś zdradził czy coś, a tu z takim czymś wyskakujesz. Szkoda tylko, że Lucy się nie zgodziła. Niech Natsu do niej przyjdzie się dogadają. Dobrze, że jest jej kuzynka. Jest świetna. Fajnie, że przyjedzie. Będzie z nią ciekawie. Kłótnia z Minervą miazga. Prawie ze śmiechu ryczałam. Tekst o trawie dla osła mnie rozwalił. Muszę go normalnie gdzieś zapisać XD. Końcówka też dobra. Ciekawe czy Minerva taka jest okropna czy tylko ją testuje, bądź przed Jude'm mówiła, że to są jej niby metody wychowawcze. Ich ostatnie teksty po prosty mistrzostwo.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Wenki jak najwięcej życzę. Do następnego :*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję! Ten rozdział troszkę inny niż pozostałe, chciałam żeby troszkę atmosfera się rozluźniła, ale też zawiązały się małe sprzeczności.. Mam nadzieję, że udało mi się osiągnąć zamierzony efekt. Z ogromną chęcią zabieram się za pisania kolejnych rozdziałów. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Genialny rozdział ;D
    Ja też myślałam, że Natsu ją zdradził, a tu taka niespodzianka :) Szkoda jednak, że Lucy się nie zgodziła z nim zamieszkać, było by bardzo fajnie :D Mam nadzieję, że Michelle wbije Lu coś do głowy i wreszcie zdecyduje się zamieszkać z Natsusiem ^-^
    Teksty w czasie kłótni genialne XD Po prostu bombowe XD
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo bardzo mocno! Chciałam, wprowadzić troszkę odmiany i niezmiernie mi miło, że się spodobało! Spokojnie, dajcie Lucy czas :) Serdecznie dziękuję i gorąco pozdrawiam ^^

      Usuń
  3. Genialne! Masz ogromny talent. Ogarnęłam na raz Twojego bloga i możesz mnie już uważać za swoją nową czytelniczkę! :) Jeśli masz ochotę to zajrzyj do mnie. Piszę historię Gajeela i Levy. Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i za komentarz i za nowego wspaniałego czytelnika! Strasznie się cieszę, że blog się podoba i uwierz mi z niezmierną chęcią zajrzę na twojego bloga gdyż po porostu uwielbiam Gajeela i Levy! <3 Druga moja ukochana para! Także pozdrawiam mocno! :*

      Usuń
  4. No hejka!
    Hahah, Lucy się myślała że ją zostawi, buahaha. Co za nonses. Ale Natsu widać wczuwa się w rolę chłopaka, podoba mi się. Minerwa to suka i koniec kropka. W anime też była nieznośna ale bez przesady, to był inny typ złośliwości. W mandze, nie wiem czy jesteś na bierząco ale jakoś taka za spokojna. Przyjeżdza Michelle OMG i to jako siostra, no proszę. Po tym jak pokazałaś że zmienia chłopaków jak skarpetki, i po tej początkowej kłótni Natsu i Lucy, zaczynam się obawiać że starasza siostra zarzuci sieci na chłopaka młodszej. Błagam oby nie!!! Tylko wiesz ja tylko tak mówie, zawsze tak mówie. Nie krępuj się uczyń ten związek tak skomplikowany żebyśmy cały czas czuli nutkę, zagrożenia smutku, obaw, złości, paniki. Jak narazie idzie ci świetnie. Dobrze to udowadniasz. Od pierwszego rozdziału polubiłam twoje opowiadanie i liczę na więcej.
    Gorąco pozdrawiam i ślę wenkę.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Jaki miły komentarz! Właśnie mam taki plan, żeby namieszać im troszkę w życiu i w życiorysie xd Ale ja to ja wam nie mogę powiedzieć, po prostu musicie dalej czytać i sami zobaczycie, że ja jestem okropna, naprawdę ... Tak jestem na bieżąco z mangą i właśnie widziałam jej przemianę też się zdziwiłam ale ostatnie odcinki anime udowadniają nadal, że jest wredną i podłą suką... Cóż... ja przestawię ją za swój sposób, który po części będzie łączył dwa charaktery (sprzeczne) xD
      Dziękuję serdecznie i przesyłam buziaczki :*

      Usuń
  5. O.
    Mój.
    Boże.
    Klette, no błagam cię, takie teksty? Tego się po tobie nie spodziewałam, teraz to ja zamierzam zakrywać oczy na twoich rozdziałach, odkąd u mnie jest spokój :D
    #Szok #Niedowierzanie #PomodlęSięZaCiebie #IDamNaMszę
    Ale dobrze jej tak, Lucy pocisnęła staremu babsztylowi, nareszcie!!!! Ło, hejty leciały
    http://i1.memy.pl/obrazki/5e6d725788_i_po_co_te_hejty.jpg
    http://i1.memy.pl/obrazki/bad9994591_a_niech_hejty_lecom_.jpg
    http://i1.memy.pl/obrazki/d8531042258_co_ja_pacze.jpg


    A Lucy i Natsu....
    *.*
    Za dużo uroku, za dużo słodkości http://c.wrzuta.pl/wi7239/a68ddca50015be4250995a64
    Jeszcze razem zamieszkają, Lucy wpadnie z nim, wezmą ślub i urodzą się małe Natsiątka :)))))
    Mówię ci, tak obstawiam :D
    A Minerva zgnije w otchłani zła i ciemności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe zakończenie :) Przemyślę sprawę - hahahah xDD Dziękuję za komentarz wzbogacony linkami. Oj ten rozdział to taki wybryk natury ale to wiesz raczej jeden na milion. Jesteś kochana moja Carrotko! <3 Buziaczki i przytulaski ^^

      Usuń
  6. Super rozdział! Przeczytałam go dopiero dzisiaj bo nie miałam Internetu. Natsuś chce zamieszkać z Lucy *.* Marzenia sie spełniają. Życzę duuuuuuuuuużo duuuuuuuuuuuużo weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu :* Bardzo się cieszę, że rozdział się podobał ^^
      Mam nadzieję, że reszta też nie będzie najgorsza, pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Minerva, rozkapturzaj mnicha bo już do Ciebie idę jebłam i nie wstaje

    OdpowiedzUsuń